Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jak bardzo tęsknimy za autentycznością w debacie publicznej?

04 czerwca 2025 | Sądy i Prokuratura | Rafał Rozwadowski

Wymiar sprawiedliwości nie może być instrumentem wykorzystywanym w budowaniu jakiegokolwiek kapitału publicznego poparcia.

Wasze Sądy – Nasze Sądy” – taki baner mógłby wisieć jako podpowiedź do niemal każdej politycznej rozgrywki. Sformułowanie wytrych wypowiadane bez zająknięcia powinno już pewnie nieustannie nieść się echem po każdej z aren walki o poparcie społeczne. Temat sądownictwa jest wdzięczny, bo wymiar sprawiedliwości nie odpowiada, dlatego te „Wasze Sądy, Nasze Sądy” rozbrzmiewają tak głośno i hardo.

Wymiar sprawiedliwości to jeden z niewielu jeszcze niezdobytych bastionów, gdzie w uogólnieniu – bo w każdym środowisku obserwuje się skrajne postawy – słowo jest warte więcej niż liczba wypowiadanych głosek.

Debata jak galeria handlowa

Szacunek do wymiaru sprawiedliwości, choć nieustannie podkopywany, trudno zniszczyć. Wynika to może z tego, że coraz mniej zawierzamy wypowiedziom publicznym i traktujemy je bardziej jako obrazki na wystawie, aniżeli przekaz autentycznych treści. Wielokrotnie omamieni, wprowadzeni w błąd, z dużą ostrożnością podchodzimy do prezentowanych treści, a debata publiczna to po prostu inna forma wybrania się do galerii handlowej, gdzie kupujemy produkt, który nam się najbardziej podoba i który najładniej wygląda.

Stąd w czasie próby, kiedy bez zgiełku i dźwięków przychodzących wiadomości, e-maili i włączonych trzech transmisji telewizyjnych zatrzymamy się na chwilę i zastanowimy, nierzadko udaje się nam przebić przez falę publicznych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13192

Wydanie: 13192

Spis treści

Gość „Rzeczpospolitej”

Zamów abonament